czwartek, 23 kwietnia 2015

Jak zniknąć kilogramy?

    Bycie "fit" stało się modne i nie ma się co sprzeczać - ludzie na potęgę odwiedzają siłownie, fintess, a krakowskie błonia robią się powoli przeludnione od biegaczy, rolkarzy i rowerzystów. Niektórzy robią to, bo lubią, inni z zupełnie innych powodów - wałeczek jeden tutaj, wałeczek inny tutaj, zaraz potrzeba kupna nowych spodni, bo ostatnie w dziwnych okolicznościach się skurczyły...
     Magazyny, telewizja i inne media nafaszerowane są z kolei wizerunkami nieskończenie pięknych, szczupłych, (wyretuszowanych) gwiazd, a my patrzymy na nie i myślimy sobie "musiałabym zarabiać albo krocie albo odziedziczyć dobre geny po rodzicach, żeby w wieku 40 lat mieć taką talię...". Osobiście lat mam 20, a nieraz odnoszę wrażenie, jakbym była małym słoniątkiem.

     8 lutego w tym poście - KLIK - zastanawiałam się i szukałam drobnych tippsów na to, jak zmienić swoje życie, żeby być bardziej zadowolonym, szczęśliwszym... W zamierzeniu miało mi to pomóc w zgubieniu paru kilogramów, bo - odkąd pamiętam - byłam zaokrąglona tu i ówdzie, tak samo jak zawsze próbowałam próbować zgubić parę kilo i tylko raz mi się to udało, mimo że myśli "zrobię to!" było mnóstwo. Od tamtego postu minęły prawie trzy miesiące, a ja tak naprawdę zaczęłam coś "zmieniać" zaledwie dwa tygodnie temu.
     I chyba coś zrozumiałam!
     Nieważne, na jakie portale wejdziemy, po jaką książkę sięgniemy, jaki filmik na YT włączymy - pojawi się gdzieś słynna sentencja "wystarczy chcieć!". Wcale nie. Nie wystarczy chcieć, bo chcieć można dużo rzeczy - zmienić pracę, zacząć biegać codziennie rano albo chodzić na basen, czytać więcej książek, zdrowo jeść... Czasami chęci nie wystarczą. Tutaj pojawi się myśl "trzeba to wcielić w życie!". Ano trzeba, ale jak zaczniemy coś wcielać w życie, bo ktoś powiedział, że tak trzeba, bo inaczej nie będzie efektów... cała nasza rewolucja będzie trwać 3-5 dni.
     Co więc trzeba zrobić?
     Dorosnąć.

     Jeśli chcemy coś zrobić i osiągnąć dobry efekt, nie możemy ot tak pstryknąć palcami i gotowe, robimy. Trzeba to zaplanować! Co z tego, że z dnia na dzień przejdziemy na dietę, jeśli nie mamy pojęcia, co jeść i co robić, by czuć się dobrze i rzeczywiście gubić kilogramy bez przykrych niespodzianek? Albo jak się uczyć, żeby rzeczywiście się nauczyć? I wiele innych przykładów, gdy potrzebne jest sporo naszego wkładu, wytrwałość i chęci. Po pierwsze, musimy uświadomić sobie, że naprawdę tego chcemy - potem, że naprawdę możemy to zrobić - a jeszcze potem to, że naprawdę damy radę i już wkrótce naprawdę zobaczymy upragnione efekty. Potem musimy zrobić mały research, przynajmniej niektórzy - na przykład ja. Mój cel? Zgubienie kilogramów, więc właśnie w tym kierunku szukałam - co robić? co jeść? kiedy jeść? co ćwiczyć?
     Ale przede wszystkim musimy pewnego dnia wstać z kanapy i powiedzieć nagłos "dobra, to już ten czas, czas ruszyć dupcię i zrobić krok do przodu". I wcale nie mam na myśli tutaj kroku w kierunku kuchni po kolejną przekąskę! Kiedy w końcu stwierdziłam, że to najwyższy czas i że nie ma co więcej zwlekać, i że tym razem dam radę, bo mam silniejszą wolę, poszło mi to jakoś łatwiej. I choć w każdy poniedziałek zasypiam co najmniej o 45 minut (!), to i tak muszę znaleźć te 10 minut na zjedzenie śniadania, bo przecież śniadanie to najważniejszy posiłek dnia!
 
     Jak zacząć odchudzanie/dietę/...?
     Jak zwał, tak zwał - dla niektórych samo słowo "dieta" źle się kojarzy i może zaważyć o tym, że prędzej się ugniemy. Zamiast tego - żyć zdrowiej, lepiej i inne rewolucyjne rzeczy. Nastawmy się więc dobrze, zdecydowanie pozytywnie i nie "od jutra" albo "od poniedziałku". Sięgasz właśnie po chipsa albo kostkę czekolady? Cofnij rękę, zjedz zamiast tego jabłko!

     Jak zaczęłam ja?
     Osobiście wiem, że mogłabym robić o wiele więcej, bo jakoś wiele znowu nie robię. Na wszystko jednak przyjdzie czas, trochę lenistwa jeszcze nie zaszkodziło!

     1) Zaczęłam jeść regularnie (5-6 posiłków co 3-4 godziny)
     Co prawda, przez to codziennie muszę zaopatrywać się w multum pojemniczków z jedzeniem, które szykuję w domu dzień-dwa wcześniej oraz dodatkową torbę, do której mogę je wstawić, ale opłaca się!
     2) W związku z powyższym pożegnałam się z Piekarnią Buczek - choć wciąż gorąco ją polecam, bo smakołyki tam są przepyszne! - chyba że chodzi o kawę to go, która też jest smaczna. Koniec z drożdżówkami, ciastkami i innymi frykasami. Ewentualnymi ustępstwami są zdrowe kanapki, żeby nie zrobić zbyt długiej przerwy w posiłkach.
     3) Jem więcej warzyw i przynajmniej jeden/dwa owoce dziennie (choć wiem, że to i tak za mało). Wiele osób wciąż zapomina, że mrożone warzywa i owoce są tak samo dobre, jak świeże! To o wiele ułatwia, bo nawet w przypadku małej ilości czasu, wystarczy taką mieszankę warzywną wrzucić na patelnię lub parę i po 15 minutach gotowy - smaczny i zdrowy posiłek.
     4) Piję więcej wody i różnych herbat, a prawie w ogóle soków czy energetyków.
     5) Ograniczyłam słodycze - ajaj...
     6) Więcej się ruszam
     - mimo że tutaj "ruszać się" znaczy przejście przystanku lub dwóch do naszego zakładu, to zawsze coś, biorąc pod uwagę, że jestem tak wygodna, że najchętniej wjechałabym tramwajem do samej sali!
      7) - i chyba najważniejsze - zaczęłam się po prostu interesować tym, co jem i co można robić, by osiągnąć więcej. I sprawia mi to frajdę!


     » surfing w linkach

     - Justin Nozuka - moje nowe odkrycie muzyczne
     - Google Keep - google'owskie cudo na kółkach po prostu
     - Zdrowe zamienniki - ciekawy artykuł na początek diety
     - Super ćwiczenia na pośladki i uda

5 komentarzy:

  1. jak ja chcę twoją wolę i zaparcieeeeeee !

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę zniknąć kilogramy już od dawna, bo nie wbijam się w sieciówkowe rurki. :/ No i na tym "chceniu" przystanęłam. W sumie ćwiczyłam przez tydzień... i ostatniego dnia zamówiłam pizzę na kolację. Trzeba się zmotywować i zainteresować zdrowym jadłem i ćwiczeniami, bo niedługo wakacje. ;)
    Trzymam za ciebie kciuki!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze jest to, by pozwolić sobie na drobne grzeszki, szczególnie na początku i nie karać się zbyt surowo - no i żeby się nie poddawać! :)

      Usuń
  3. Dzięki za artykuł i szalenie przydatne linki! Postaram się produktywnie to wykorzystać. :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Patrycję Grzyb dla bloga
Z J A D L A M - S Z M I N K E.pl
2017 | All Rights Reserved

kontakt: wanilijowa@gmal.com