środa, 27 stycznia 2016

Robisz dwa kierunki jednocześnie? Jesteś idiotą.

     Jesteś młody, studiujesz dwa kierunki, dwoisz się i troisz, żeby pozaliczać wszystko w terminie i... jesteś po prostu idiotą. No bo serio, kto robi dwa kierunki? Prawdopodobnie tylko ci, którzy nie mają pomysłu na siebie i którzy robią milion rzeczy na raz, bo "a nuż mi się to przyda".
     To przykre, że są osoby, które tak myślą.
     Ale to wcale nie prawda, nie jesteś idiotą, więc głowa do góry.
     Pozostaje jedynie pytanie czy naprawdę warto brać drugi kierunek lub - olaboga! - zaczynać dwa jednocześnie?

     Ostatnio natrafiałam na różne artykuły odnośnie studiowania na dwóch kierunkach (na przykład tutaj, na bardzokulturalnie), a piszący zajmowali naprawdę różne stanowiska. Jedni sądzili, że jesteśmy masochistami bez pomysłu na siebie, inni wychodzili z założenia, że to jednak po prostu czysta głupota, ale znajdywali się też tacy, którzy uważali nas niemal za bohaterów, gdy wychodzi na to, że rzeczywiście potrafimy pogodzić te dwie sprawy. Stanowisko ludzi w moim otoczeniu jest różne, ale przeważa na "ojacie, ale super! Naucz mnie organizacji czasu, to też spróbuję".

     Gdy byłam mała, chciałam być prawnikiem. I trwałam przy tym założeniu aż do pierwszej klasy liceum, gdy stwierdziłam, że nauka historii to jednak nie takie moje hobby (matmy też) i trochę szkoda mi na to czasu. Co więc innego? Pojawił się pomysł na dekoratorkę wnętrz, na założenie własnej firmy, na bycie freelancerem - wiele tego było. Bo nie oszukujmy się, głupotą dopiero jest decydowanie w wieku 17-18 lat, "co chcemy robić całe życie i na jakie studia pójdziemy w związku z tym". Prawda wygląda tak, że niewiele osób rzeczywiście zostaje w zawodzie po zakończonych studiach. Często decydują się robić zupełnie coś innego, bo nagle okazuje się, że to jednak nie to.
     Poznajemy się przez całe nasze życie, dlatego tym bardziej powinniśmy próbować nowych rzeczy, rezygnować z tych, które nam nie pasują i nie przejmować się, że to z kolei może nie podobać się komuś innemu - na przykład naszym rodzicom. Każdy sobie rzepkę skrobie, szczególnie jeśli chodzi o nasze własne życie i plany na przyszłość. W tym wypadku powinniśmy być większymi egoistami niż zazwyczaj, to nic złego.

     W ubiegłym roku zaczęłam studiować na filologii szwedzkiej na UJ (tutaj trochę więcej o samym kierunku). Czemu? Kto normalny idzie na filologię? Przecież po filologiach nie ma perspektyw. Zostanę nauczycielem w szkole? Ale przecież w szkołach w Polsce nie uczą szwedzkiego. A stopa bezrobocia rośnie i rośnie. Na szwedzkiej jest fajnie, język jest fajny, ludzie są fajni, wszystko jest fajne. To się liczy.
     W tym roku dobrałam sobie dziennie drugi kierunek - nowość: język polski w komunikacji społecznej, również na UJ. Ludzie są fajni, przedmioty są fajne, kierunek jest po prostu fajny. Czy łatwo jest pogodzić te dwie rzeczy? Nie. Czy żałuję? Też nie. Niestety, rzadko zdarza się, by jeden kierunek odpowiadał naszym zainteresowaniom i planom na przyszłość (jeśli takowe mamy) - czasami trzeba sobie dobrać jakiś kurs, fakultet, opcję, cokolwiek. Choć to trochę boli, to dzisiaj - jeśli nie mamy czegoś na papierze - to nie zawsze będziemy mogli to wykorzystać. Czasem lepiej jest mieć jedną karteczkę więcej, niż mniej.
     Wiele osób, które dopiero stoi przed wyborem odpowiedniego kierunku, często waha się między dwoma, nie mogąc zdecydować się, który okaże się lepszy, ciekawszy, bardziej przyszłościowy. Zapomina, że nie musi wybierać od razu i do końca życia. Jeśli mówimy o studiach dziennych, nic nie kosztuje zrezygnowanie z nich - nie musisz nawet składać podania, po prostu przestajesz chodzić na zajęcia i już! Od tego roku studiowanie kilku kierunków dziennie na uczelniach publicznych również nie powinno zawierać dodatkowych kosztów, jak to było przedtem. To, czego się dowiesz i czego doświadczysz, zostanie Twoje, dlatego nie wahaj się wziąć dwóch kierunków już od razu - zawsze możesz dać sobie ten pierwszy miesiąc na rozeznanie, czym tak naprawdę są te studia (i studiowanie w ogóle same w sobie), które podobają Ci się bardziej, a które mniej. Mogą stać się co najwyżej dwie rzeczy: 1) Będzie Ci się podobać i tu, i tu - lub - 2) Szybko zrozumiesz, że gdzieś jednak nie pasujesz. W przypadku pierwszej opcji możesz pozostać na obu kierunkach i próbować to pogodzić, a w przypadku drugiej - rezygnujesz z jednego, zostajesz na drugim i cześć i czołem. Sprawa rozwiązana. Nic jednak nie straciłeś, bo przekonałeś się na własnej skórze, czy ten drugi kierunek rzeczywiście był taki kuszący jak pierwszy.

     Czy studiowanie na dwóch kierunkach w trybie dziennym jest łatwe? No nie jest, nie oszukujmy się. Nie każde studia to tylko wykłady, na które nie trzeba chodzić. Czasami są to same ćwiczenia, na których bez usprawiedliwienia (albo i z takowym) możesz nie pojawić się dwukrotnie w ciągu całego semestru. Na studiach dostajesz zadania domowe, dziesiątki tekstów do czytania, prac do pisania i prezentacji do wykonania. Wiele kierunków to nie sama sesja dwa razy do roku, to też dużo pracy w ciągu tygodnia i dużo wyrzeczeń - nie zawsze pójdziesz na piwo z nowymi znajomymi, chyba że kosztem czegoś innego. Jeśli potrafisz powiedzieć sobie i kolegom "sorry, nie dziś, dziś muszę się trochę pouczyć", mimo że jest to piątek, to dwa kierunki mogą być dla Ciebie. Jeśli wybierasz się na studia dla samego studiowania i posiadania konta w USOSie, to raczej sobie daruj - czy to jeden, czy obydwa kierunki, bo szkoda Twojego czasu.

     Jakie kierunki wybierać? Czy te przyszłościowe? A może te, które nas naprawdę interesują? Te, które są modne? A może... oferta edukacyjna publicznych, jak i prywatnych uczelni jest ogromna. Co rusz pojawiają się nowe kierunki, czasami są to zupełne innowacje, a czasami hybrydy kilku kierunków, które mają lepsze zastosowanie w mieszance niż w samotności. Sam musisz zdecydować, jakiego rodzaju studia sobie weźmiesz - pamiętaj jednak, to są od 3 do X lat z Twojego życia. Głupio byłoby je stracić tylko dlatego, że jakiś kierunek był akurat modny, ale dla Ciebie zupełnie nieciekawy. Tym bardziej ten drugi powinien być takim - przynajmniej według mnie - który studiować będziesz z czystą przyjemnością i zainteresowaniem. Który nie tylko będzie Cię szkolił, ale rozwijał; który w jakiś sposób dopełni wykształcenie z pierwszego kierunku, ale też niekoniecznie. Wszystko zależy od tego, co chcesz robić. Oraz od tego, jaki plan właściwie na siebie masz.
     Pamiętaj, że wszystko jest do zrobienia, jeśli tylko się chce chociaż próbować. Próba, to w końcu następny krok po zaplanowaniu czegoś, prawda?

     Jak Ty zapatrujesz się na studiowanie dwóch kierunków jednocześnie? Może już studiujesz lub dopiero rozważasz tę opcję? Jeśli tak - to czy może jest jakaś kwestia, która Cię cicho w duchu nurtuje?


14 komentarzy:

  1. Zaczęłam i poddałam się. Skapitulowałam. :) Ale z czustym sumieniem mogę powiedzieć, że nie żałuję. Wybrałam po prostu kierunek, który bardziej mi się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Bardzo przyjemny artykuł i dzięki wielkie za nawiązanie do mojego. :)
    Zgadzam się w każdym calu z tym, że to tylko i wyłącznie nasza decyzja i musimy się liczyć z jej konsekwencjami.
    To kwestia znalezienia planu na siebie - jak piszesz - pomyślenia o tym w szerszym kontekście, przeanalizowania wszystkich "za" i "przeciw".
    No i bardzo przyjemnie czytać, że nie żałujesz decyzji o drugim kierunku. :)
    Niestety, nie mogę tego powiedzieć o sobie.
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym roku wybieram się na studia. Chciałabym studiować jednocześnie 2 kierunki. Wszyscy odradzają mi studiowanie 2 kierunków jednocześnie, ale zobaczymy jak to będzie. Marzenia marzeniami, ale najpierw trzeba zdać maturę a potem pomyślnie przejść rekrutację :)
    Świetny artykuł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę powodzenia i trzymam kciuki! Bierz życie w swoje ręce, jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz, jak to jest, prawda? :) niech inni zajmą się swoim życiem i patrzą przed siebie, a nie na Ciebie.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Hej
    Faktycznie jest tak że mogę po prostu przestać chodzić na zajęcia i już? Nie będzie żadnych konsekwencji jeśli w trakcie zrezygnuje? Mam już indeks na geologię na UJ (konkurs) i jest to moja pasja, ale mam świadomość że niekoniecznie wartościowa na rynku pracy. Chcę mieć tą wiedzę i spróbować pracy z nią związanej, ale zastanawiam się nad drugim kierunkiem dziennym na wydziale zarządzania (nie wiem jakie zarządzanie dokładnie). Wydziały są tuż obok siebie, to ułatwia sprawę. Poza tym z geologii mam już przerobione trochę materiału z I roku. Myślisz że jest to dobry pomysł?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Tak, na chwilę obecną nie ma z tego żadnych konsekwencji - nie musisz nawet składać podania o wypis ze studiów. Jest takie powiedzonko, żeby studiować to, czego się nie znosi :) To super, że geologia to Twoja pasja... ale pamiętaj, że po każdym semestrze czeka kilka egzaminów do zdania, a ta perspektywa skutecznie obrzydza wszystko, co nam sprawia frajdę :D
      Na Twoim miejscu brałabym chyba dwa, żeby - tak jak pisałam - zobaczyć, jak to jest, jak Ci się będzie podobać, a że wszystko jest na Ruczaju... tylko się cieszyć :) Przemyśl tylko dobrze to zarzadzanie, bo wiele osób mówi, że to kierunek bez sensu i że luzie po zarządzaniu nie potrafią zarządzać - ile w tym prawdy, nie mam pojęcia :) Wyszukaj sobie najlepiej grupy rocznikowe na Fb i podpytaj tych, którzy rzeczywiście studiują albo geologię, albo zarządzanie i niech Ci podpowiedzą co nieco o tych kierunkach :)

      Usuń
    2. Szukam czegoś ciekawszego, żeby też było blisko, ale na razie chyba tylko to zarządzanie mi wpadło w oko..

      Usuń
    3. Na zarządzaniu są rzeczywiście różne specjalizacje :) Poprzeglądaj opcje w ERK, może akurat coś wpadnie Ci w oko. Póki drugi kierunek jest free, możesz próbować, rozejrzeć się bez konsekwencji, także tego się nie bój :)

      Usuń
  5. Bardzo pomocny artykuł, dziękuję! Ja dopiero zaczynam przygodę z studiami i waham się między filologią francuską a filologią polską. Ostatnio w mojej głowie zaświtał pomysł żeby zacząć od filologii polskiej, a przy drugim roku dołożyć francuską, jednak muszę przyznać że ilość negatywnych opinii o studiach na dwóch kierunkach trochę mnie odstrasza. Co myślisz o moim pomyśle? Jak oceniasz filologie na UJ? Jesteś pierwszą osobą na jaką trafiłam, która studiuje dwie filologie i jestem bardzo ciekawa odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze, że na UJ właśnie bym chciała :)

      Usuń
  6. Ja rzuciłam studia 3 razy. Dlaczego ? Bo za każdym razem rodzina tłumaczyła mi żebym poszła na studia praktyczne,a nie na te które faktycznie mnie interesowały. Dla mnie za każdym razem była to katorga! Dosłownie :) Teraz studiuję równocześnie 2 kierunki - kompletnie niepraktyczne, ale niesamowicie fascynujące ( tak z mojej perspektywy ) i nie mam żadnych problemów na studiach. Na drugim kierunku złożyłam podanie o Indywidualny Tok Studiów i bez problemu go dostałam. Jeśli mogę poradzić coś młodym ludziom, którzy stają przed dylematem jaki kierunek studiów wybrać...idźcie na taki kierunek, który będzie waszą pasją. Wtedy jeśli nawet pojawią się jakiekolwiek trudności, zmęczenie, to będziecie mieli większą wewnętrzną motywację. Poza tym uważam,że skoro w pracy spędzamy 1/3 swojego życia, to na prawdę warto spędzić ten czas na czymś dla nas wartościowym unikając tym samym zagrożenia syndromem wypalenia zawodowego. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też studiowałam dwa kierunki. Zaocznie prawo i dziennie filologię rosyjską. Dodatkowo na ostatnim roku prawa, pracowałam na cały etat w kancy, miałam normalnie sesję z egzaminami z kosmosu. Pod koniec kwietnia broniłam licencjat, w lipcu magistra - da się. Potrzeba wiele samozaparcia i (zdrowia? chyba tak... :C) ale warto. Może nie warto się tak przejmować, gdy wykładowcy nie rozumieją, że ktoś musi opłacić rachunki a chce się uczyć i uczy się i stara - ale no czasami nie wychodzi. Albo jak Ci każą wybrać kim chcesz być bo prawnikiem i filofogiem nie będziesz..
    udało się, a jutro badania pokażą czy również zdrowotnie się uda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Studiuję dwa kierunki zaocznie (jedne inżynierskie+drugie związane z pracą finansowe) i mam dwie prace (w tym jedna oczywiście zdalna, ale popołudnia trzeba poświęcić).
    Taki układ uczy jednego: nie ma rzeczy niemożliwych, a im bardziej masz zawalony dzień, tym lepsza zdolność organizacji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Patrycję Grzyb dla bloga
Z J A D L A M - S Z M I N K E.pl
2017 | All Rights Reserved

kontakt: wanilijowa@gmal.com