piątek, 15 września 2017

Co z tym licencjatem?

Mówią, że jesteś tym, co jesz. Ostatnio więc jestem PIZZĄ i mowa tutaj całkiem szczerze. 15 września to był ten moment, ta godzina W, kiedy zaczyna się życie "PO OBRONIE" — po obronie to ja zdobędę świat, tak samo jak po sesji zimowej, letniej, znowu zimowej i znowu letniej.

Ostatnie trzy lata to był czas mierzony semestrami i "od... do...". Nie wiem (znowu), dokąd ten czas uciekł. Pamiętam, gdy szłam do liceum i chwilę później już je ukończyłam. Pamiętam, gdy szłam na studia i pamiętam tę paskudną salę, gdzie mieliśmy spotkanie organizacyjne, a dzisiaj miałam obronę pracy licencjackiej z filologii szwedzkiej. I wiecie co? Chociaż nie wiem, gdzie ten czas uciekł, to cieszę się chrobliwie, że udało mu się uciec i że skończyłam te studia.
Ostatni rok to była męka (i wiem, że męką nie był on tylko dla mnie, ale dla innych koleżanek — również) i cieszę się, że w końcu zamknęłam ten jeden rozdział i mogę iść w kolejny. Czy idę na magisterkę z filologii szwedzkiej? Nie (a przynajmniej nie teraz, może za jakiś czas, gdy "odsapnę" od filologii jakiejkolwiek). Ostatnie miesiące na tym blogu znowu zaświeciły pustką, ale oto jestem, PO OBRONIE LICENCJATU Z FILOLOGII SZWEDZKIEJ, z poczuciem spokoju i ulgi, że dotarłam tu i że te ostatnie trzy lata są już za mną (i z zamkniętymi rejestracjami na studia magisterskie, co w tym momencie uważam nawet za zbawienie).

Dla mnie męka z pisaniem pracy licencjackiej się zakończyła, ale przecież za pasem nowy rok akademicki, wybór seminarium licencjackiego... i zmagań nowych trzecioroczniaków. Popełniłam kilka błędów, może to przez nie wylądowałam z obroną we wrześniu zamiast na przełomie czerwca/lipca, ale grunt, że jednak z nią wylądowałam.



Oto kilka zasad, które mogę Wam sprzedać (PS. To MOJE spostrzeżenia):

1. Jeśli macie do wyboru seminarium językoznawcze i literaturoznawcze, wahacie się, ale jednak macie skłonności do jednego z nich, ale hej, z drugiej strony nie przepadasz za prowadzącym... Wybierz to, czego NIE lubisz. Zapewniam Was, znienawidzicie to seminarium, znienawidzicie temat waszej pracy, znienawidzicie materiały — nie obrzydzajcie sobie więc tego, co lubicie.

2. Nie wychodźcie z założenia, że Wasz promotor zrobi wszystko za Was, bo nie jest powiedziane nigdzie, że tak właśnie będzie. Jego zadaniem jest pomoc Wam (i dobrze, żeby rzeczywiście to robił... ale weźcie pod uwagę poprzednie doświadczenia z daną osobą — jak długo sprawdza prace? jak bardzo nakierowany jest na pomoc studentom? w jakim stopniu zależy mu na tym, co robi?), ale równie dobrze może oświadczyć, że to przecież Wasza praca, prawda?

3. Seminairum zwykle jest tematyczne — jeśli promotor narzuci Wam temat, możecie albo walczyć o swój własny według zainteresowań (i go znienawidzić), albo pójść z prądem i pisać o tym, co 3/4 osób z seminarium (co ma swoje plusy: temat z góry wydaje się być nieinteresujący, więc nie szkoda będzie Wam wieszać na nim psów, a do tego zawsze możecie liczyć na pomoc kolegów z seminarium, którzy de facto piszą o tym samym). Z perspektywy czasu cieszę się, że dałam sobie nawet wybrać powieść do analizy...

4. To zabrzmi banalnie, ale... piszcie systematycznie i regularnie. Nawet gdy promotor mówi Wam, że spoko, jeszcze nie, jeszcze jest czas, to PISZCIE cokolwiek, nawet streszcznie materiałów teoretycznych. Zorientujcie się nawet na własną rękę, o co w takiej pracy chodzi i ruszcie wcześniej, bo jeśli promotor zarządzi pisanie pracy od końca marca  — zapewniam, istnieje duża szansa, że się z pisaniem pracy po prostu nie wyrobicie i przez całe wakacje będzie wisiało nad Wami widmo obrony wrześniowej.

5. Jeśli chcecie dać z siebie wszystko na obronie i przy pisaniu pracy, nie bierzcie na siebie zbyt wiele poza uczelnią. Jeśli mowa o 3 roku filologii szwedzkiej, zajęć może nie jest tak dużo, ale i tak będzie co do roboty w ciągu roku, na PNJSz, na PNJN, na innych (niepotrzebnych) opcjach itp. Jeśli w głowie Wam praktyki, załatwcie je w PIERWSZYM semestrze. To samo tyczy się wolontariatów i innych studenckich aktywności. Ten drugi semestr rzeczywiście przeznaczcie na pisanie pracy.

6. Nie kupujcie żadnych gier ani w trakcie pisania pracy, ani przed obroną jej — lub czegokolwiek innego, co mogłoby Was rozproszyć. Ani nie wykupujcie konta na Netflixie. Jeśli macie słabą wolę, to może się źle skończyć.

7. Gdy na seminarium będzie omawiany temat bibliogafii i przypisów, słuchajcie uważnie (serio).

8. A kiedy dostaniecie na seminarium tezy do egzaminu licencjackiego i podzielicie się ich opracowaniem, przypilnujcie sobie, żeby nikt nie połasił się o ctrl + c / ctrl + v, serwując Wam kilka stron niepotrzebnego bullsthitu.

9. Po wszystkim zróbcie coś dla siebie, tak po prostu (najlepiej na pizzę i pozwólcie stać się sobie pizzą na jeden dzień, na siłownie będzie czas jutro).


POWODZENIA


3 komentarze:

  1. Właśnie zaczęłam trzeci rok filologii szwedzkiej na USWPS w Warszawie i jedyne co wiem to, że będę pisać o literaturze, ale na tym kończą mi się pomysły... W środę pierwsze seminarium, oby do tego czasu przyszło jakieś natchnienie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może warto pomyśleć nad innym kierunkiem? Znam osoby które nie kończyły studiów bo zwyczajnie nie czuły się dobrze w danej dziedzinie. A po zmianie udawało się zdawać na same piątki. Mnie od zawsze interesowało zarządzania dlatego skończyłem taki kierunek na http://www.wseiz.pl/pl/uczelnia/wydzial-zarzadzania/zarzadzanie-i-inzynieria-produkcji . I całe studia mi się podobała nauka.

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Patrycję Grzyb dla bloga
Z J A D L A M - S Z M I N K E.pl
2017 | All Rights Reserved

kontakt: wanilijowa@gmal.com